O NAS
Nasza historia
Nazywamy się Magda i Dorota i wraz z naszym zespołem tworzymy markę Pink No More.
Znamy się z Magdą od stu lat, a w 2013 roku dodatkowo połączył nas projekt biznesowy. Nadszedł moment, gdy poczułyśmy, że chcemy wykorzystać dotychczasowe doświadczenia zawodowe tworząc swoją firmę i budując własną markę.
Własny biznes, w którym odpowiadasz za każdy aspekt działania to wielkie wyzwanie
i odpowiedzialność, ale też ogromna satysfakcja z każdego sukcesu. Obie mamy w sobie duże pokłady kreatywności, które postanowiłyśmy zainwestować we własną markę.
Co sobie założyłyśmy na początku?
Gdy zaczynałyśmy, rynek dziecięcy był zalany cukierkową, jaskrawą stylistyką i poliestrowymi kocykami z minki. My zdecydowałyśmy, że chcemy projektować produkty z naturalnych tkanin, a nasze wzory nie będą przesłodzone, będą stonowane, delikatne i będą się podobać Mamom i Tatom. Było to nowe i oryginalne spojrzenie, które pozwoliło nam się wyróżnić. Dzisiaj, na szczęście, rynek wygląda inaczej i rodzice mogą wybierać spośród szerszego wachlarza pięknych produktów.
Postanowiłyśmy, że chcemy tworzyć dobre jakościowo produkty, praktyczne dla mam i wygodne dla maluszków. Takie, do których jesteśmy w 100% przekonane i w nie wierzymy. Obiecałyśmy sobie, że będziemy robić produkty, które rzeczywiście są potrzebne Mamie, a nie takie, których potrzebę posiadania kreuje rynek.
Zdecydowałyśmy, że najważniejsze jest zaufanie naszych Klientów. Z tego powodu największą satysfakcją jest dla nas, gdy Mamy polecają nas innym Mamom lub gdy wracają do nas po produkty dla kolejnego dziecka.
Jak powstała pierwsza kolekcja i jak zdobyłyśmy pierwszych Klientów?
Rok zajęło nam przygotowanie naszej pierwszej kolekcji. Miałyśmy konkretną wizję naszych produktów i najtrudniejsze okazało się znalezienie odpowiednich dostawców tkanin i szwalni, które odpowiadały naszym założeniom.
Projekty printów, próby zadruków, testy tkanin i produktów, poprawki to był u nas długi proces. Obie mamy zapędy do perfekcjonizmu w pracy, co powoduje, że nasze projekty dopracowujemy w nieskończoność. Jednocześnie pracowałyśmy nad nazwą i logo, które odzwierciedliłyby naszą wizję. Było to naprawdę trudne i zanim dotarłyśmy do końcowej wersji, kilka razy wywracałyśmy gotowe koncepcje do góry nogami. Pierwszy rok był bardzo pracowity i zakończył się debiutem na targach Mother&Baby w Warszawie w czerwcu 2014 roku.
Z sentymentem wspominamy to wydarzenie, gdzie zdobyłyśmy naszych pierwszych Klientów. Niektórzy z nich do tej pory są z nami, wracają do nas po produkty dla kolejnych dzieci lub po prezenty. Niektórych pierwszych Klientów pamiętamy do dzisiaj! Dziękujemy Pani Dagmarze, która wracała do nas po zakupy przez kilka kolejnych edycji targów i podsyłała miłe maile i pomysły.
Dziękujemy też naszemu pierwszemu sklepowi Mamissimie, która doceniła naszą kolekcję i od której otrzymałyśmy pierwsze zamówienie hurtowe. Wspierał nas też od początku portal Ładne Bebe, który napisał fajną recenzję o naszych pierwszych produktach.
Pozdrowienia dla wszystkich pamiętających naszą torbę ananaskę i anansowy koc piknikowy, nasz pierwszy produkt, który wystąpił telewizji. To był naprawdę oryginalny i świetny projekt! Może kiedyś powrócimy z tą kolekcją, kto wie.
Gdzie jesteśmy dzisiaj? Czy nasze początkowe założenia się sprawdziły?
Dzisiaj mamy w portfolio około 200 produktów, a nasz warszawski magazyn zapełniony jest po sufit. Nasze produkty sprzedajemy w kilkunastu europejskich krajach, możecie je kupić nawet w Dubaju i Los Angeles. Regularnie prezentujemy naszą markę na największych światowych targach dziecięcych. Często podczas tych wyjazdów ze śmiechem wspominamy nasze pierwsze stoisko na warszawskich targach w 2014.
Jesteśmy mega dumne z tego, jak wiele się nauczyłyśmy przez te kilka lat i jak daleko zawędrowałyśmy z naszą marką. Wydaje nam się, że kluczem jest posiadanie własnego pomysłu, wiara w niego i ciężka praca.
Zawsze pamiętamy o naszych założeniach, dlatego mamy pełne szafy pięknych produktów, które nigdy nie weszły do sprzedaży, bo nie byłyśmy do nich w 100% przekonane.
Budowanie firmy i dziewczyński team
Marka to nie tylko produkty i to co widzą Klienci, ale to również cała organizacja zaplecza i przede wszystkim zespół.
Udało nam się zbudować fajny krąg pracowników i współpracowników, z którymi przyjemnie i spokojnie się pracuje.
Mamy w zespole same dziewczyny, nie wszystkie są Mamami. W sumie mamy sześcioro dzieci, które mają duży wpływ na naszą firmę i produkty. Wyzwania macierzyństwa i tematy dzieciowe są ciągle obecne w naszym biurze. Stale śledzimy rynek dziecięcy i chętnie dzielimy się z Wami naszymi odkryciami i rekomendacjami.
Sporo materiałów o przygotowaniach wyprawki i opieki nad niemowlakiem znajdziesz na naszym BLOGu (link). Oprócz artykułów napisanych przez nas znajdziesz tam mnóstwo merytorycznej wiedzy przygotowanej przez najlepsze położne Jeanette Kalytę i Emilię Adamczyk.
Jak projektujemy, jak pracujemy?
Projektując nowy produkt zawsze zaczynamy od potrzeb Mamy, Taty i malucha. Zastanawiamy się, w jakich sytuacjach ma być wykorzystywany, jakie ma mieć funkcje. Techniczne aspekty naszych produktów konsultujemy z położnymi. Potem myślimy, co zrobić, aby nasz produkt był nie tylko praktyczny, ale również piękny. Zawsze staramy się, aby był oryginalny, dlatego zadruki na naszych tkaninach są zaprojektowane w naszej firmie i wykonane bezpiecznymi dla dzieci farbami. Szanujemy naszą konkurencję i nie kopiujemy czyichś pomysłów. Chcemy, aby produkty zawsze były „nasze” i spójne z pozostałymi.
Dzięki takiemu podejściu udało nam być pierwszymi na polskim rynku z takimi produktami jak wzorzyste prześcieradła do gondoli czy otulacze do fotelików samochodowych.
Praca nad nowym produktem trwa u nas bardzo długo, projektujemy, odszywamy prototypy, testujemy, poprawiamy i tak czasami wiele miesięcy. Ważnym elementem w tym procesie jest testowanie produktów w praktyce, z mamami i dziećmi, których uwagi są bezcenne. Każdy szczegół jest dla nas ważny, bo w produktach dla dzieci oprócz wyglądu liczy się funkcjonalność i bezpieczeństwo.
Cenimy tych naszych konkurentów, którzy również realizują swoje projekty i nie kradną pomysłów
i pracy innych. Jest wiele oryginalnych polskich marek, które podziwiamy i im kibicujemy. Szczególnie miło się Was spotyka na zagranicznych targach.
Dopracowane, długoterminowe produkty zamiast szybkich kolekcji
Myślimy o naszych produktach długoterminowo, chcemy by służyły rodzicom jak najdłużej, nie niszczyły się i mogły być używane przy kolejnych dzieciach. Wybieramy dobre, certyfikowane tkaniny o wysokich gramaturach, które wytrzymują „harduserów” i dużo prań. Stawiamy na ponadczasowe wzornictwo, którego nie trzeba zmieniać co sezon. Niektóre printy są z nami od lat, bo cały czas je lubicie i kupujecie.
Produkujemy lokalnie
Nasze produkty szyjemy w Polsce. Tkaniny również zamawiamy u polskich dostawców. Dla nas to ważne, aby zamawiać w miejscach, które znamy i wiemy, jak wygląda w nich produkcja. Dzięki temu możemy kontrolować każdy etap powstawania produktu i być pewnym jego jakości.
Przez te kilka lat prowadzenia działalności krąg osób, z którymi pracujemy cały czas się zmienia
i powiększa, ale niektórzy nasi dostawcy są z nami od początku. Cenimy ich solidność i doceniamy,
że uwierzyli w nasze produkty i np. zaryzykowali zakup maszyn, aby je wyprodukować.
Wybierając polskie marki, które produkują w Polsce wspierasz środowisko i gospodarkę.
Nasze spojrzenie na macierzyństwo
Kochamy kobiety, fascynuje nas macierzyństwo, uwielbiamy rozmawiać o dzieciach, ale również o odpoczywaniu od nich. Macierzyństwo to cudowne chwile i ogrom miłości, ale też wielkie zmęczenie, strach, utrata wolności. Ile kobiet, tyle emocji i historii. Lubisz, tak jak my słuchać o porodach innych kobiet i ich doświadczeniach?
Zajrzyj koniecznie do Ładne Bebe i poczytaj historie z naszego wspólnego cyklu Historie Porodowe
https://ladnebebe.pl/tag/historie-porodowe/
I jeszcze tutaj, gdzie w innym wspólnym projekcie poczytasz o pierwszych chwilach mam z maluchem:
https://ladnebebe.pl/tag/pink-no-more/
Lubimy pokazywać mamy z ich prawdziwymi dziećmi, bo te emocje są jedyne w swoim rodzaju. Zamiast modelek, do naszych sesji zdjęciowych zapraszamy prawdziwe mamy, często nasze koleżanki i Klientki.
Czy naprawdę nie lubimy różowego?
Nasza historia nie byłaby kompletna, bez odpowiedzi na to, najczęściej zadawane nam pytanie.
Absolutnie Nie! Kochamy róż pudrowy, róż szarobury, róż cielisty jak baletki, róż malinowy, różowe policzki i nosy… Dowodem naszej sympatii do tego koloru jest z natury różowa świnia, która spogląda zza okularów z naszego logo.
Buntujemy się przeciw różowemu kiczowi, świecidełkom, niewygodnym falbankom i przesłodzonym wzorom.
Tak jak nasza świnia, lubimy swobodną zabawę w błocie, umorusane buzie, wyprawy do lasu na poszukiwanie trufli i innych skarbów.
Jeśli nadal czujesz niedosyt i chcesz się do dowiedzieć więcej o nas, to zapraszamy do lektury artykułów o naszej marce i wywiadów z nami:
https://ladnebebe.pl/pink-no-more-2/
https://ladnebebe.pl/z-wizyta-u-pink-no-more/
https://ladnebebe.pl/katalog/pink-no-more/